E-papierosy są coraz popularniejsze w naszym kraju. Na początku miały być alternatywą dla palaczy, gdyż zawierając niewielkie ilości nikotyny, są bezpieczniejsze dla zdrowia i nie szkodzą otoczeniu. Jednak coraz więcej osób pomimo braku problemu z nałogiem z nich korzysta. Obecnie mówi się nawet o 1,5 mln ich użytkowników e-papierosów w Polsce.
Wzrost liczby e-papierosów wiąże się też ze zwiększeniem regulacji w tym sektorze. Pomimo tego, iż nie ma aktów prawnych dotyczących tej tematyki na poziomie ogólnokrajowym, to coraz częściej w zakazy dla e-palaczy ingerują samorządy. Na czerwcowej sesji Rady Miasta Gdańska ma pojawić się uchwała dotycząca zakazu puszczania elektronicznego dymka w tramwajach i autobusach. Taką drogą poszły samorządy także kilku innych większych miast w Polsce.
Unia Europejska wydała ostatnio dyrektywę, której zadaniem jest uregulowanie kwestii zakazu używania papierosów elektronicznych przez osoby nieletnie, przeznaczenie palącym specjalnych stref, oraz wprowadzenie zaleceń dotyczących składu chemicznego wkładów do e-papierosów, czyli tzw. liquidów. Zmiany, wymuszając na producentach e-papierosów rygor dotyczący kontroli nad ich wyrobami, oprócz uporządkowania branży i eliminacji produktów pochodzących z nieznanych źródeł, spowodują także wzrost cen samych urządzeń oraz olejków do nich.
Powyższe zmiany miałyby zacząć obowiązywać od 2016 r.