Legislacyjna burza, biegunka, nadprodukcja prawa. Tak najczęściej określane są w Polsce działania władz, które co roku decydują się wydawać kilkanaście tysięcy stron nowych aktów prawnych. Jak wynika z badań udostępnionych na stronie www.barometrprawa.pl, w tym roku ich liczba będzie największa od co najmniej 1918 r. i wyniesie ok. 27 tys. stron.

Prawie 6,7 tys. stron nowych ustaw, rozporządzeń i innych aktów zostało wyprodukowanych przez polskiego ustawodawcę już w I kwartale 2015 r. Jest to o ponad 5 % więcej niż w roku ubiegłym w tym samym okresie. Wówczas na przestrzeni całego roku, w życie weszło 25,6 tys. stron.

Bardzo dużo spośród tych dokumentów reguluje wykonywanie działalności gospodarczej, jednak niekoniecznie przekłada się to na wzrost efektywności w sektorze prywatnym. Z uwagi na dynamicznie zmieniające się prawo, przedsiębiorcy tracą nawet 10 % zysków przez zmaganie się z biurokracją, co daje sumę rzędu 200 mld zł.

Co ciekawe, stworzone w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku dokumenty ułożone w stos mają 1,3 m wysokości, a czytając ok. 100 stron dziennie, każdego dnia musielibyśmy poświęcić na to ponad 3 godziny.

Przyczynami tego stanu rzeczy jest niska jakość ciągle poprawianego prawa, niewielkie zaufanie organów państwa do obywatela oraz implementacja prawa europejskiego. Odkąd należymy do Unii Europejskiej, w życie weszło ponad 200 tys. stron nowych przepisów.